„Glitch” – pomysł ciekawy, koniec fatalny

Obejrzałem wczoraj na Netfliksie do końca australijski serial „Glitch”. Takich bzdur jeszcze nie widziałem, chociaż lubię „dziwne” seriale. I wcale nie chodzi mi o to, że zmarli zostają wskrzeszeni przez szalonego naukowca płci żeńskiej. Ludzie mają różne motywacje a tej pani chodziło o jedno wskrzeszenie – ukochanego – i kontynuowanie trwającej przez wieki miłości. To nienowy pomysł ale zawsze się sprawdza. Pozostałych siedmioro ożywionych to wypadki przy pracy. Nieprecyzyjne wyliczenia naukowe. Po prostu nie wiadomo było gdzie dokładnie spoczywa snem wiecznym ukochany więc trzeba było rozszerzyć teren oddziaływania.

Bohaterowie to jednak nie zombi tylko normalni ludzie. Lekko zdezorientowani w świecie 2019 r. Każdy z nich wraca ze swoją historią: jeden sprzed 150 lat, drugi sprzed 100 lat, inni sprzed 20 lub 2 lat. Żaden nie wie dokładnie jak zmarł jednak jak się okazuje wszyscy zostali okrutnie zdradzeni i zamordowani przez najbliższych, co się wydaje w trakcie opowiadania ich historii.

Zżywamy się z bohaterami przez trzy sezony i co? W finałowym odcinku wszyscy zostają ponownie wymordowani tym razem przez twórców serialu. Bezsensownie. Bo jeżeli zabójcy sprzed lat kierowali się jakąś mniej lub bardziej zrozumiałą motywacją to ponowne zabójstwa motywacji żadnej nie miały. Chyba że na poważnie weźmiemy tę podsuwaną nam przez autorów, że ponowne pojawienie się bohaterów na świecie wywołało ostatnie pożary w Australii a ich śmierć te pożary zakończy. Naciągane? Wręcz nieprzyzwoite. Nawet jak dla mnie.

Żałuję tych kilku wieczorów, straconych na oglądanie takiego „dzieła”. Najciekawsze jest to, że gdyby nie ostatni sezon długo i ciepło bym je wspominał.

Tu przypomniał mi się inny serial Netfliksa ,”100″. Pierwszy sezon mnie wciągnął, drugi mniej, trzeci zaczął nudzić bo był coraz bardziej udziwniony. Nie dotrwałem do ostatniego…

2 Thoughts

  1. Odkąd każdy serial musi mieć wiele sezonów, zwroty akcji są bezsensowne, wątki na siłę splatane a zakończenia mają coraz głupsze.”100″ udało mi obejrzeć półtora odcinka. Glitch wcale, bo ożywione umarlaki mnie nudzą. Z tych australijskich seriali ostatnio najbardziej podobał mi się Code.

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.